A oto Dominguezowa Domi, redaktorka bloga Violetta 2 Polska!
Ja: Cieszysz się, że Wasz blog zdobył taką popularność?
Domi: Jasne, że się cieszę. To cudowne, gdy widzisz, że Twoje posty docierają
do takiej ilości osób. Niesamowite. Sama nie wiem, kiedy to się stało.
Jestem dumna z nas wszystkich. Każdy kto tworzył i tworzy bloga, łącznie z
czytelnikami przyczynił się do odniesienia sukcesu i gdy kogoś by
zabrakło... Z pewnością nie byłoby to samo.
J: Ile już jesteś w redakcji?
D: Już niedługo minie rok odkąd jestem w redakcji bloga. W czerwcu tamtego
roku dołączyłam do załogi i właściwie wcześniej wszystko wyglądało
całkiem inaczej. Były wzloty, upadki, ale wspólnie z tego wychodziliśmy.
Wiele osób odeszło, dołączyły do nas nowe talenty, dlatego wygląda to
teraz, tak jak wygląda. Sama nie wiem czy rok to długo czy nie.
Właściwie chyba nie, aczkolwiek ja czuję się jakbym spędziła to naprawdę
ogrooomny kawał czasu.
J: Z kim się najbardziej zaprzyjaźniłaś?
D: W redakcji wszyscy jesteśmy jedną, wielką rodziną. Tak jak w rodzinie
kłócimy się, mówimy sobie o wszystkim, wspólnie się śmiejemy. Alicję
(Violl etta) i Remika (Facunator) z obecnej ekipy znam najdłużej.
Patrycja (V-fanka), Kalina (V4Ever) czy Asia (Asieńka) doszły nieco
później, aczkolwiek łatwo złapałam z nimi kontakt. Bardzo się cieszę, że
mogę z nimi dzielić moje życie, wspólnie przeżywać te cudowne momenty..
Z Patrycją, Asią i Kalinką miałam okazję już się spotkać i są naprawdę
cudownymi osobami.
J: Byłaś na Violetta Live? Jeśli tak ,to co wtedy czułaś?
D: Tak, byłam na Violetta Live w Łodzi. Ma-gi-czne chwile. Chyba tak
najtrafniej można określić to, co się tam działo. "Violettę" zaczęłam
oglądać niemal od samego początku, więc wspólnie przeżyliśmy już
przeszło dwa lata. To naprawdę dużo. Przez te dwa lata robiłam wszystko,
abym mogła spotkać swoich idoli. Wkrótce dowiedziałam się, że odbędą
się koncerty w Polsce. To co w tedy poczułam, tę iskierkę nadziei... Ja
jestem osobą dość wrażliwą, a na takie momenty reaguję płaczem, płaczem
szczęścia. Gdy tylko zgasły światła, a na scenie ujrzałam znanych mi z
serialu aktorów zaczęłam płakać jak bóbr. To byli oni! Ci sami, których
co dzień oglądałam w ekranach telewizora czy komputera. Do tej pory
wspominając to przechodzą mnie ciarki, w brzuchu czuję motylki, a głowę
napełniają wspomnienia. Miałam miejsca tuż przy scenie, dlatego.. Diego
jest moim idolem. Kiedy wyszedł na scenę, cała zapłakana darłam się na
cały głos "Diego!". Co z tego, że "sąsiedzi" patrzyli na mnie ze
zdziwionymi minami. Wzięłam swój megahiperwielki plakat i wymachiwałam
nim jak szalona. Chyba zauważył mnie. To nie jest sprawa do opisania. To
trzeba przeżyć, uwierzcie mi. I warto.
J: Spotkałaś się z Lodo podczas jej pobytu w Warszawie? Jak się wtedy czułaś?
D: Tak, miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu w warszawskiej Arkadii.
Jeden z najcudowniejszych momentów mojego życia! Lodovica jest taka
ciepła, kochana.. Przebiłam się przez tłum fanów i gdy doszłam do niech
byłam sparaliżowana. Zaczęłam płakać jak głupia. Początkowo nie patrzyła
na mnie. Ochroniarz podsunął jej płytę, którą trzymałam w ręce i ona
tak jakby z automatu powiedziała "Hello. How are you?". Ja
odpowiedziałam i nagle podniosła wzrok. Spojrzała mi głęboko w oczy..
Tak jakby mnie rozumiała. Powiedziała "Don't cry" i uśmiechnęła się, na
co ja odpowiedziałam jej dziękując za wszystko co dla nas robi.
Wspomniałam też, że jest moją idolką i bardzo ją kocham. Lodo
odpowiedziała, że ona też nas kocha i widzimy się na koncercie. W jednej
chwili marzenia się spełniają.. Głowa przepełniona jest różnymi
myślami. Stoisz tam, łzy same lecą po twarzy, a ty zdajesz sobie sprawę,
że właśnie spełniły się twoje marzenia. Na takie chwile warto w życiu
czekać choćby kilkanaście lat.
J: Masz jakiś idolów? Spotkałaś się kiedyś z nimi?
D: Oczywiście, że mam. Moim idolem jest Diego Dominguez, a idolką Lodovica
Comello. Miałam okazję spotkać się z obiema osobami. Chyba nigdy te
momenty nie uciekną mi z głowy!
J: Kogo z obsady najbardziej lubisz? Dlaczego?
D: Tutaj typy są podobne i powiązane z moimi idolami. Podziwiam właśnie
Diego i Lodovicę. Domingueza uwielbiam za to, co robi, za jego
charakter, za energię, za to ile czasu, wysiłku i serca wkłada w swoją
pracę, za jego uśmiech, za to spojrzenie, za ciepłe słowa, za koncerty,
za tak piękne wykonywania tych piosenek. Mam nadzieję, że już niedługo
będziemy mogli się cieszyć jego solowym krążkiem. A Lodo? Lodo jest
cudowną osobą, mocno wkładającą serce w to co robi. Tryska taką energią.
Jest dla mnie pewnego rodzaju przykładem. Mimo sławy, rozpoznawalności
nie zmieniła się. Jest naturalna i za to ją cenię, a to co robi na
koncertach.. Niesamowite! Co z tego, że nie śpiewa dla 40 tysięcy osób, a
dla kilku tysięcy? Ona daje z siebie 101%.
J: Oglądasz coś jeszcze poza Violettą?
D: Jasne, że tak. Nie żyję tylko "Violettą". Jest wiele fajnych serialów i
filmów. Z powodu niedużej ilości czasu niemalże nic poza "Violettą" nie
oglądam regularnie. Często zdarza mi się oglądnąć coś na Disney'u. Lubię
także "Igrzyska Śmierci"!
J: Masz swoją ulubioną książkę/film?
D: Jejku, czytam bardzo dużo! Wybór ulubionej książki to tak jak wybieranie
pomiędzy Nutellą a żelkami - niemożliwe. (śmiech) Ale do ulubionych
należą "Igrzyska Śmierci", "Zmierzch", "Pamiętniki Wampirów", seria
"Nieśmiertelni", "Harry Potter", "Dom tajemnic", "Pamiętnik nastolatki",
"Trzy metry nad niebem", "Ostatnia piosenka" i ogólnie powieści
Nicholasa Sparksa. Dość popularne, ale te akurat przyszły mi do głowy w
ten chwili. Z filmów.. Hm, "Igrzyska Śmierci", "Gwiazd naszych wina" i
wiele filmów Disney'a.
J: Jaka jest twoja ulubiona piosenka z Violetty?
D: Z każdą piosenką wiążą się jakieś wspomnienia. Czy to przypadek, że
uwielbiam piosenki finałowe? "Ser mejor", "Esto no puede terminar" i
"Crecimos Juntos". Mają wspaniały przekaz, a za każdym razem słuchając
tę trzeciosezonową zaczynam płakać. Nie wspominam już o tym, co było w
dniu zakończenia "Violetty" w Argentynie. Oprócz tego zdecydowanie
piosenki All4You! "Mas que una amistad" jest moją ulubioną z tej
kategorii. Dodatkowo utwory Diego! Mmm!
J: Jaką postać z Violetty lubisz najbardziej? Dlaczego?
D: Bardzo imponują mi dwie postacie - Diego Hernandez i Ludmiła Ferro.
Diego jest bardzo silnym chłopakiem, który walczy o swoje marzenia.
Nigdy nie miał łatwo. Nie miał, a raczej nie znał swojego ojca. To było
trudne. Przez to zatracił się i zszedł na złą ścieżkę. Był tak
pochłonięty chęcią odnalezienia ojca, że cała reszta nie miała w tej
chwili znaczenia. Teraz zmienił się. Miłość go zmieniła. Ludmiła to
doskonały przykład wewnętrznej przemiany człowieka, która może się
dokonać. Ona walczy sama z sobą, ze swoim charakterem. Matka jej w tym
nie pomaga. Ojciec wyjechał daleko i praktycznie się nią nie interesuje.
Jedyne kogo ma to rodzinę Castillo i chłopaka Federico. Uważam, że dwie
postacie naprawdę dużo przeszły i warto się czasem nad nimi zatrzymać,
zastanowić..
J: Opisz siebie w kilku zdaniach.
D: Jestem raczej różnorodną dziewczyną. Mam wiele pasji, zainteresowań.
Czasem jedno kompletnie nie współgra z drugim. Kocham sport, najbardziej
bieganie. Biegam codziennie. Należę też do drużyny siatkarskiej. Gram w
hokeja, piłkę nożną, tenisa. Rysuję, fotografuję, blogguję, gram na
gitarze, próbuję na keyboardzie. Moje życie to jedna wielka mieszanka
tego wszystkiego.
J: Czy możesz opisać każdego z redakcji w kilku słowach?
D: W kilku słowach będzie naprawdę trudno! Ala jest osobą raczej nieśmiałą,
taką spokojną, delikatną, mocno związaną z rodziną, a przynajmniej
takie wrażenie sprawia. Remik to taka wielka mieszanka. Jest stanowczy i
zawsze stawia sprawy jasno. Lubi czasem też pożartować. Asia jest
bardzo miła, ciepła.. Kocha śpiewać! Patrycja też wydaje mi się
spokojna, taka cicha. Tak wydawało mi się, kiedy ją spotkałam. Ale
naprawdę jest świetna! Kalina jest wesoła, fajnie się z nią gada, łatwo
można nawiązać z nią kontakt tak sądzę. Wszyscy są wspaniali!
J: Dlaczego lubisz serial Violetta?
D: Niby zwykły serial, a jednak tak na mnie wypłynął. Nie wiem dlaczego
akurat on stał się moim uzależnieniem.. Wspaniała fabuła, aktorzy, te
romantyczne momenty, piosenki, muzyka, choreografie, życiowe przypadki,
główne motto spełniania marzeń. Za to kocham "Violettę!
J: Bardzo dziękuję Ci za wywiad. Masz coś do powiedzenia swoim fanom?
D: Również dziękuję. Ale.. Ja mam fanów?! Cóż, spełniajcie swoje marzenia i
mocno w nie wierzcie. Szukajcie okazji do ich spełnienia. Co z tego, że
wydają się niemożliwe? Wszystko jest możliwe! Moje się spełniły nawet
nie wiem kiedy. Parę jeszcze czeka na swoje odzwierciedlenie w
rzeczywistości. Teraz Wasza kolej! Chcę Wam podziękować za to wszystko,
że jesteście, że wspieracie mnie.. To ważne i nie ukrywam, że daje mi
takiego kopa w pupę do działania. Kocham Was. Buziaki!Jak widzicie...Pytania są bardzo zróżnicowane. Chciałam, abyście się więcej dowiedzieli o Oli. Przypomnę, że wywiad został przeprowadzony przed powrotem Dodo.
WYWIAD NA WIELKI POWRÓT!
Co sądzicie o Dominguezowej Domi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz